Wydawnictwo: Supernowa-Nowa Niezależna Oficyna Wydawnicza
Data wydania: 06.10.2014
Liczba stron: 332
Moja ocena: 10/10
Kobiety mdleją na jego widok (niekoniecznie ze strachu), mężczyźni wolą się poddać niż stawać z nim w szranki, bo z góry wiedzą jak skończą śmiałkowie, którzy odważą się rzucić mu wyzwanie. Jego profesja wzbudza ogólną niechęć połączoną z przerażeniem i niekiedy odrazą. Myślę, że taki opis doskonale oddaje wyobrażenie o bohaterze mojej kolejnej recenzji, którym jest nie, kto inny a Wiedźmin we własnej osobie.
Pierwszy tom został zakupiony w celu sprawienia przyjemności mojej najlepszej przyjaciółce, przy czym stało się to doskonałą okazją do odświeżenia historii Geralta z Rivii.
„Ostatnie życzenie” to zbiór opowiadań, których najważniejszą postacią jest trudniący się wiedźmińską profesją, (która nie jest ani łatwa, ani przyjemna) wyżej wymieniony Geralt. Kim jest Wiedźmin? Pytanie jest dosyć trudne, bo w książce były jedynie wzmianki o tym, jak Geralt stał się tym, kim jest. Najważniejszą rolę w jego historii odegrało jak zawsze przeznaczenie, któremu nie sposób się było przeciwstawić. Po odebraniu stosownego szkolenia, (które przeżył, – co bywa rzadkością), Geralt podróżuje po kraju w poszukiwaniu mniej lub bardziej niebezpiecznych stworów, od których ratuje przerażoną ludność. Tak, więc na jego drodze w opowiadaniach tych stają: strzyga, młodzieniec zamieniony w jeża, elfy
i diabeł a także czarodziejka, do której Wiedźmin zaczyna czuć miętę (a to tylko garstka postaci, które przewijają się przez strony „Ostatniego życzenia”). Wszystko to otoczone jest aurą tajemnic i magii, które sprawiają, że czytelnik już od pierwszych wersów wsiąka w ten niesamowity świat.
i diabeł a także czarodziejka, do której Wiedźmin zaczyna czuć miętę (a to tylko garstka postaci, które przewijają się przez strony „Ostatniego życzenia”). Wszystko to otoczone jest aurą tajemnic i magii, które sprawiają, że czytelnik już od pierwszych wersów wsiąka w ten niesamowity świat.
Język, którym napisane jest ostatnie życzenie wbrew wszystkiemu, jest zrozumiały (nawet, jeśli nad niektórymi słowami trzeba się dłużej zastanowić), a czarny humor, cięty dowcip i ironia samego Wiedźmina, sprawiają, że książkę czyta się po pierwsze szybko, a po drugie z niesamowitą przyjemnością. Plusem jest także to, że wielokrotne nawiązania do słowiańskich wierzeń pozwala zapoznać się czytelnikowi z nadnaturalnymi zjawiskami występującymi na naszej rodzimej ziemi.
Podsumowanie
Czytając „Ostatnie życzenie” byłam też niesamowicie dumna, gdyż polski autor potrafił napisać coś, co z łatwością może konkurować z „Władcą Pierścieni” Tolkiena. W tym miejscu należą się także ukłony panu Andrzejowi Sapkowskiemu, który stworzył ponadczasową historię, na długo przed nastaniem mody na czarownice, wampiry i inne stworzenia nie z tego świata.